Odrobione straty i awans do Top Of The Top – czołowej dziesiątki jednego z najtrudniejszych klasyków na świecie.

Po problemach technicznych w czwartek i niewielkim spadku w klasyfikacji Historycznego Rajdu Maroka (Maroc Historic Rally), w piątek Paweł Molgo i Maciej Marton z nawiązką odrobili straty i awansowali do Top Of The Top – czołowej dziesiątki jednego z najtrudniejszych klasyków na świecie.
– Czwartkowy etap pokonaliśmy tylko na pięciu cylindrach, nie mając szans, by nawiązać walkę z konkurentami – opowiada Paweł Molgo. – Silnik przerywał, mieliśmy kłopot z aparatem zapłonowym. W rezultacie spadliśmy na 15. miejsce w „generalce”, ale nie traciliśmy ducha walki.
Po zakończeniu etapu mechanicy NAC Rally Team całą noc pracowali nad autem, wykonując w rajdowych warunkach prawie kapitany remont silnika. W piątek biało-czerwone Porsche odżyło na nowo.
– Może nie odzyskaliśmy stuprocentowej sprawności, ale było już o niebo lepiej – relacjonuje Paweł Molgo. – Od startu mogliśmy jechać dobrym tempem, co znalazło odbicie w wynikach. Po czwartym etapie awansowaliśmy na 10. miejsce w klasyfikacji generalnej. Teraz przed nami trudne zadanie, by odeprzeć atak rywali (piekielnie szybkiego Abartha i 3-litrowej Alfy) czających się tuż za naszymi plecami. My też nie zamierzamy odpuszczać, bo do 8. miejsca tracimy zaledwie kilkadziesiąt sekund, a przed nami… dwie 911-ki. Nie chcielibyśmy jednak przedobrzyć, by nie zaprzepaścić całotygodniowego wysiłku. Meta w tak rewelacyjnych jest na wagę złota!