Z ziemi arabskiej do polskiej ? nowa Toyota VDJ 200 w barwach NAC Rally Team
Opuszczając ładownię statku, który kilka dni temu przypłynął ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich do Polski, lśniąca nowością Toyota Land Cruiser VDJ200 musiała doznać szoku termicznego. Wyjścia jednak nie ma ? musi się hartować, bowiem czeka ją niełatwe (acz fascynujące i pełne przygód) życie. W barwach zespołu NAC Rally Team już niebawem pozna trasy najważniejszych rajdów terenowych na świecie i stanie w szranki z czołowymi off-roaderami.
– Na chwilę obecną Toyota jest spełnieniem moich marzeń i oczekiwań ? mówi Paweł Molgo, kierowca i szef NRT. – Na najważniejszych maratonach, w tym również Dakarze, Toyoty dominują w grupie T2, w której w zasadzie nie mają żadnej konkurencji. Uważam, że możliwości Land Cruisera odpowiadają aktualnie posiadanym przeze mnie umiejętnościom rajdowym. Mam nadzieję, że razem stworzymy zgrany duet!
Toyota musiała zostać sprowadzona do Polski z dalekich krajów arabskich, ponieważ tylko na tamtym rynku sprzedawana jest wersja z manualną skrzynią biegów i sprężynowym zawieszeniem, które można tuningować. – Przygotowując samochód do startów w specyfikacji T2, jesteśmy oczywiście mocno ograniczeni przepisami, ale mimo to wiele możemy zdziałać – mówi Piotr Domownik, który będzie czuwał nad przebudową auta. – Za sprawą ramy, która stanowi solidną podstawę dla całego pojazdu, będzie to jednak zupełnie inna praca niż przy Mitsubishi, którym Paweł Molgo wywalczył tytuł Mistrza Polski.
W planach zespołu jest m.in. podniesienie mocy silnika do 300 KM (a maksymalnego momentu do 700 Nm) i montaż sportowego zawieszenia. Toyota zostanie poddana wielu sprawdzianom, które zadecydują m.in. czy korzystniejsze jest użycie monoshocków, czy raczej dwóch amortyzatorów na koło. Samochód ma być wyposażony w komponenty z najwyższej półki, tak więc w zawieszeniu pracować będą podzespoły marki Donerre lub Reiger.
– Miałem już okazję wypróbować taką Toyotę w wersji sportowej i jestem przekonany, że to najlepszy materiał na dobrą rajdówkę T2 ? mówi Paweł Molgo. – Co istotne, jej kupno i przebudowa wymagają dużo mniejszych nakładów finansowych niż w przypadku konstruowania od zera czy zakupu dobrej T-jedynki. Rywalizacja w grupie T1 jest kosmicznie droga! Mało kogo stać na samochód zdolny walczyć o wysokie lokaty, dlatego wolę pozostać w grupie T2, w której moje auto (i ja) będziemy w stanie nawiązać rywalizację z najlepszymi.
Toyota VDJ200 niedawno dotarła do serwisu NAC Rally Team, tak więc nie ma żadnych szans, by jej rajdową metamorfozę zakończyć przed marcowymi zawodami Italian Baja, w których Polacy startowali przed rokiem. Przed zespołem dużo pracy i… oczekiwania na części, które bywają towarem deficytowym. W założeniu auto powinno być gotowe na czerwiec. Decyzje dotyczące pierwszych startów kontrolnych jeszcze nie zapadły, ale jedno jest pewne ? 6 lipca 2013 zespół zamierza w komplecie stawić się na moskiewskim Placu Czerwonym, na starcie Silk Way Rally, czyli europejskiego konkurenta Dakaru. – ?Silk? to mój ulubiony rajd! – zachwyca się Paweł Molgo. – Chciałbym w nim ponownie wystartować, bo mam przemiłe wspomnienia z ubiegłego roku. Przepiękne trasy i krajobrazy, dobra organizacja i niewygórowane wpisowe ? czego chcieć więcej?
Z końcem wakacji NAC Rally Team zamierza wystartować w Baja Poland ? szczecińskiej rundzie Pucharu Świata FIA, którą dla polskich off-roaderów jest imprezą nieomal obowiązkową. Rzadko się zdarza szansa rywalizacji ?na własnym podwórku? (a konkretnie drawskim poligonie) z najlepszymi zawodnikami świata, której na dodatek towarzyszy duże zainteresowanie mediów i kibiców.
Zamknięciem tegorocznego sezonu dla zawodników warszawskiego zespołu będzie kolejny jesienny rajd afrykański – prawdopodobnie Rajd Faraonów w Egipcie lub Rajd Maroka, w którym z powodzeniem brali udział w ubiegłym sezonie. Dla ?arabskiej? Toyoty powrót do ciepłych krajów będzie okazją do zaprezentowania jej pustynnych umiejętności.
Czy w planach NAC Rally Teamu jest występ w rajdzie Dakar? W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie ? z rajdową Toyotą, szybkim wsparciem w postaci Unimoga T4 i jadącą na zapleczu ciężarówką serwisową zespół doświadczonych zawodników i serwisantów miałby szansę powalczyć o dobry wynik w grupie T2. By jednak wziąć udział w Dakarze, konieczne jest zgromadzenie dość pokaźnego budżetu. Póki co nad Dakarem postawiony został więc duży znak zapytania.