IV etap Balkan Offroad Rallye ? dzień pełen wrażeń
Na rozgrywanym w Bułgarii Balkan Offroad Rallye nikt nie może narzekać na nudę! Auta się psują i trzeba je naprawiać, zawodnicy popełniają błędy, a później próbują odzyskać stracony czas. I nawet ratownicy (z Polski!) mają pełne ręce roboty. Rajd dotarł do półmetka, ale wiele jeszcze może się na nim wydarzyć.
Problemy techniczne ominęły Pawła Molgo i Janusza Jandrowicza, jednak w odniesieniu kolejnego zwycięstwa etapowego na przeszkodzie załodze NAC Rally Team stanęły błędy nawigacyjne. Polacy mimo to są dobrej myśli i zapowiadają walkę o awans w klasyfikacji generalnej: – Po wczorajszym zwycięstwie bardzo pozytywnie nastawieni przystąpiliśmy do walki na IV etapie ? mówi Paweł Molgo. – Dziś niestety poszło nam nieco gorzej. Na początku mieliśmy bardzo dobre tempo, ale później zdarzyły nam się dwie wpadki nawigacyjne. Rajd okazuje się bardzo wymagający i nadspodziewanie trudny. Po raz pierwszy ścigamy się T-jedynką w tak długim maratonie, więc wielu rzeczy dopiero się uczymy, ale z dnia na dzień idzie nam coraz lepiej. Myślę, że jeśli kłopoty techniczne opuszczą nas już całkowicie, mamy szansę powalczyć o całkiem dobry wynik. We środę przed nami najdłuższy etap i prawie 300 kilometrów oesów, więc ? zwracam się do wszystkich kibiców ? trzymajcie za nas kciuki!
We wtorek załoga NAC Rally Team ukończyła etap na 6. pozycji i utrzymała 5. miejsce w ?generalce?. Na 9. pozycji plasują się Adam Bomba i Michał Bomba, a na 31. – Paweł Oleszczak i Andrzej Wieczorek, którzy powrócili do ścigania po dwudniowej naprawie. 5. lokatę w klasie extreme zajmują Zbigniew Popielarczyk i Daniel Potocki.
Obok polskich załóg pierwszoplanową rolę w rajdzie odgrywają ratownicy z Offroad Rescue Team, którzy dziś mieli pełne ręce roboty, interweniując między innymi przy dwóch poważnych urazach motocyklistów i rolce auta biorącego udział w równolegle odbywającym się rajdzie Balkan Classic Rallye. Sebastian ? szef zespołu medycznego ? wyraził nadzieję, że limit zdarzeń na cały rajd został już wyczerpany. Na wszelki wypadek w trakcie całego rajdu przynajmniej jeden z polskich ratowników pełni dyżur 24/7. A… wypadki się zdarzają, choć czasem ze szczęśliwym zakończeniem ? w poniedziałek jedna z załóg klasycznych wykonała pełne salto w powietrzu, spadła na koła i… jak gdyby nigdy nic pojechała dalej!