NAC Rally Team na 3. Rajdzie Barbórka Legend
Orkan Ksawery nie dał im rady. Ponad trzydzieści historycznych rajdówek stanęło na starcie 3. edycji Rajdu Barbórka Legend. Wśród nich Fiat 125p załogi NAC Rally Team w składzie Paweł Molgo ? Janusz Jandrowicz, którzy udanie zakończyli rywalizację na 14. miejscu.
Mimo niepomyślnych prognoz meteorologicznych 7 grudnia w Warszawie pogoda nie sprawiała kłopotów zawodnikom, którzy stanęli na starcie Rajdu Barbórki. – Warunki były dużo lepsze niż się spodziewaliśmy ? mówi Paweł Molgo. ? Śnieg był przewiany, a lód spłynął z ulic. Szkoda, bo byłoby ciekawiej. Jedynie na Bemowie zostało trochę śladów zimy, co sprawiło, że momentami trasa była śliska.
Impreza zdaniem zawodników została zorganizowana wzorcowo. Uczestnicy Rajdu Legend startowali tuż za najlepszymi załogami głównego Rajdu Barbórki, co podnosiło atrakcyjność rywalizacji. Dopracowany harmonogram zapobiegł przestojom i opóźnieniom. Kropką nad ?i? były ciekawe, dobrze opisane trasy ? zwłaszcza odcinki wytyczone na terenie Cytadeli i w Parku Militarnym w Rembertowie. – W czasie jazdy migały mi przed oczami czołgi, przez co niekiedy odnosiłem wrażenie, że ścigam się Toyotą po poligonie w Drawsku Pomorskim! ? śmieje się szef NAC Rally Team.
Jedynym pomysłem, co można by w przyszłości poprawić w organizacji rajdu, jest stworzenie odrębnych klasyfikacji, ponieważ samochody uczestniczące w zawodach znacząco różnią się między sobą pod względem konstrukcji. W tym roku na starcie stanęły obok siebie zarówno czteronapędowe Audi Sport Quattro i Lancia Delta, piekielnie mocne Porsche 911 SC, jak i leciwe Wartburgi czy Mały Fiat.
14. miejsce Fiata 125p w specyfikacji Monte Carlo zdaniem szefa NAC Rally Team odzwierciedla jego możliwości. Samochód dotarł do mety bez awarii i uszkodzeń. – Po drodze popełniliśmy tylko dwa małe błędy ? mówi Paweł Molgo. ? Na jednym z zakrętów było bardzo ślisko i wtedy trochę nas wyniosło. Z kolei na nawrocie obróciło nas, po czym nie mogłem wrzucić biegu wstecznego. Gdyby nie te straty, byłaby szansa na nieco wyższą lokatę, ale maksymalnie awansowalibyśmy w okolice 10. miejsca.
Po rajdzie samochód nie wymaga dużego serwisu. Nowe zawieszenie Bilsteina sprawdziło się na piątkę. Być może będzie trzeba przyjrzeć się skrzyni biegów (z Fiata 132), która dostała w kość na licznych ?pierwszobiegowych? nawrotach i zawiodła przy próbie wrzucenia biegu wstecznego. Na liście podzespołów do przeglądu jest również sprzęgło. Jedyną przeróbką, którą można jeszcze rozważać, jest próba udoskonalenia silnika. Jego konstrukcja pozwala potencjalnie na uzyskanie dodatkowych 30 koni mechanicznych.
– Ze startu w zawodach jestem bardzo zadowolony ? podsumowuje Paweł Molgo. ? Był to dla nas znakomity trening szybkości, techniki, wychodzenia z poślizgów. Tak naprawdę rzadko na co dzień mamy okazję, by legalnie pojeździć w sportowym stylu. Po Barbórce czuję się w dobrej formie i już nie mogę doczekać się styczniowego rajdu Monte Carlo!