NAC Rally Team na starcie finałowej rundy RMPST 2015. ?Powtórne mistrzostwo na wyciągnięcie ręki?
Dawno się nie zdarzyło, by ta sama załoga dwukrotnie z rzędu triumfowała w kolejnych sezonach Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Wyjątkową szansę, by tego dokonać, mają Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz reprezentujący barwy zespołu NAC Rally Team, którzy w zbliżający się weekend będą walczyć w Żaganiu i Szprotawie na zawodach Baja Inter Cars w obrotnie tytułu mistrzowskiego zdobytego przed rokiem.
Molgo i Jandrowicz prowadzą w tegorocznej klasyfikacji RMPST, ale na plecach czują oddech dwóch konkurencyjnych załóg. Tytuł zapewnią sobie, jeśli wygrają finałową rundę lub tylko nieznacznie przegrają z najgroźniejszymi rywalami. – Naszym ogromnym marzeniem jest wywalczenie mistrzostwa Polski drugi raz z rzędu – mówi Paweł Molgo. – Byłby to dla nas wielki zaszczyt, a zarazem nagroda, którą otrzymalibyśmy w 5. rocznicę istnienia naszego zespołu. Był to piękny czas, w którym odnieśliśmy wiele sukcesów, wygrywając RMPST w grupach T1 i T2, zwyciężając w Africa Eco Race w grupie aut seryjnych, rywalizując w najtrudniejszych maratonach terenowych na świecie i osiągając metę większości rajdów, w których braliśmy udział. Jesteśmy dumni z naszego teamu, który bodaj jako jedyny w Polsce ma w składzie wyczynowe rajdówki grupy T1 (Hilux), T2 (Land Cruiser) i T4 (Unimog). Jesteśmy pełni optymizmu, ale z pokorą przyjmiemy każde rozwiązanie. Trzecie miejsce na podium RMPST, które już teraz mamy zapewnione, również byłoby ogromnym sukcesem. Bez kokieterii muszę jednak przyznać, że celujemy w zwycięstwo, gdyż byłoby to piękne ukoronowanie naszego pięciolecia.
Nauczeni doświadczeniem zawodnicy NAC Rally Team próbują nie koncentrować się w nadmiernym stopniu na czekającym ich wyzwaniu. W lipcu, na rundzie RMPST w Warszawie, byli zdeterminowani, by dobrze wypaść na własnym terenie przed licznie przybyłymi przyjaciółmi i kibicami, ale ich plany przekreśliła pechowa awaria. – Tak bywa, że gdy czasem bardzo się chce, to nic się nie udaje – mówi Molgo. – Dlatego nie pozwalamy sobie na gdybanie, zamierzamy po prostu jechać swoje. Poligon w Żaganiu znam z ubiegłego roku. Na trasie są zarówno partie bardzo szybkie, jak i mocno błotniste. Mamy już jesień, więc spodziewamy się większej ilości błota i dlatego przygotowaliśmy dla naszego Hiluxa komplet opon G1 oraz MT. Czujemy się dobrze, auto jest przygotowane, przetestowane (niedawno zrobiliśmy pełny przegląd skrzyni biegów, która po rundzie Szczecinie wydawała nieco dziwne odgłosy), więc mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli, a przede wszystkim ominą nas awarie.
Załoga NAC Rally Team stara się oderwać myśli od zawodów w Żaganiu, przygotowując się jednocześnie do nieodległego już występu w… Afryce. W listopadzie ich czerwony Mercedes 450 SLC stanie na starcie Historycznego Rajdu Safari w Kenii. – Choć w Afryce rywalizowaliśmy nieraz, tym razem czeka nas Wielka Niewiadoma – mówi Paweł Molgo. – Nieznany rajd, nierozpoznana trasa, nowe auto… Przed wyjazdem zaczytuję się we wspomnieniach Sobiesława Zasady, który startował tam wiele lat temu. Bardzo podoba mi się opanowanie i spokój, z którym podchodził do walki. Był mistrzem chłodnej kalkulacji. Uważał, że w motosporcie emocje są złym doradcą. W Żaganiu będę starał się postępować podobnie. Jesteśmy w dość komfortowej sytuacji, ponieważ prowadzimy w klasyfikacji i aby zdobyć tytuł, nie musimy nawet zwyciężyć rajdu. Będziemy obserwować rywali, jechać szybko i konsekwentnie, ale bez nadmiernego ryzyka. Myślę, że jesteśmy gotowi, by powalczyć o końcowe zwycięstwo.