Awans o ponad 100 miejsc w ?generalce?
Pechowa awaria linki gazu podczas przejazdu autostradą zniweczyła znakomity rezultat osiągnięty przez Pawła Molgo i Janusza Jandrowicza na sobotnim, pierwszym odcinku 18. Historycznego Rajdu Monte Carlo, ale nie zabiła w nich ducha walki. Załoga NAC Rally Team naprawiła swojego Fiata 125p i po dwóch kolejnych dniach zmagań na zasypanych śniegiem alpejskich drogach awansowała o blisko 200 pozycji w klasyfikacji generalnej! Aktualnie Polacy zajmują 82. miejsce i zapowiadają, że to jeszcze nie koniec.
– A mogłoby być jeszcze lepiej ? mówi Paweł Molgo. ? W niedzielę rano udało nam się szybko wymienić linkę i pełni entuzjazmu ruszyliśmy na trasę. Szło nam bardzo dobrze do czasu, gdy rozpętała się śnieżyca. Warunki na drogach stały się ekstremalnie trudne, a pewnym momencie przerosły możliwości naszego Fiata, który mimo opon z kolcami nie był w stanie podjechać pod jedno ze wzniesień. Tylny napęd i lekki tył samochodu nie dawał wystarczającej przyczepności. Brakowało mu również mocy ? na ?dwójce? mielił kołami w miejscu, a na ?trójce? nie był w stanie się rozpędzić. Ten sam kłopot spotkał zresztą wszystkie trzy polskie załogi Fiatów 125p. Grzesiek Gac próbował temu zaradzić, wskakując… do bagażnika auta Roberta Burcharda! Mimo to na koniec dnia mogliśmy świętować awans o ponad 100 miejsc w ?generalce?. Poniedziałkowy etap również był dla nas udany. Na jednym z oesów zajęliśmy nawet 24. lokatę, co przy takiej obsadzie rajdu jest dużym sukcesem. Naszemu Fiatowi (choć obciążyliśmy jego bagażnik 50-kilogramowym balastem) trudno jest równać się z Renault Alpine czy Porsche 911, w których umieszczone z tyłu silniki dociskają do podłoża oś napędową. Nie wspominając już o przednionapędowych Golfach GTI… A w tym roku zimy w Alpach nie brakuje! Czasem poruszamy się wręcz w tunelach śnieżnych, a widoków możecie nam tylko pozazdrościć! Warto czekać na taką imprezę przez cały rok. Jest znakomicie zorganizowana, z ogromnym rozmachem, budzi duże zainteresowanie kibiców, których czasem jest tak wielu, że jedziemy w ich szpalerze. Dla tutejszych mieszkańców rajd jest prawdziwym świętem motoryzacji. Doświadczamy tego niemal na każdym Punkcie Kontroli Czasu, co rusz otrzymując podarki w postaci miejscowych specjałów a nawet… szampanów! Gdyby tak wszystkie rajdy wyglądały…