martel
Posts by :
Do utraty tchu. Przedwczesny finał Riverside Baja 2019
Drobne uszkodzenie układu dolotowego powietrza do silnika wynikające z pechowego splotu okoliczności zaprzepaściło szanse Pawła Molgo i Janusza Jandrowicza na dobry wynik w rajdzie Riverside Baja, który w miniony weekend został rozegrany na Węgrzech. Załoga NAC Rally Team może czuć jednak satysfakcję, bo do momentu wycofania się z zawodów jej Ford F150 EVO plasował się w ścisłej czołówce samochodów.
Trzy piątkowe odcinki specjalne, po których Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz zajmowali 3. miejsce w stawce ze stratą zaledwie jednej sekundy do poprzedzających ich rywali, dowodziły, że warszawska załoga jest w znakomitej formie i ma apetyt na kolejne podium w tym sezonie. ? Plan na sobotę był prosty: chcieliśmy zaprezentować sto procent naszych możliwości i walczyć o awans w klasyfikacji. Niestety czasem drobiazgi odgrywają znacznie większą rolę niż potrafimy przewidzieć ? mówi lider zespołu.
Ową drobnostką, która zaważyła na losach występu, było uszkodzenie snorkela doprowadzającego powietrza do silnika. Pozbawione oddechu serce pojazdu opadło zupełnie z sił, uniemożliwiając kontynuowanie jazdy po bardzo wymagającej pod względem terenowym trasie. ? Sobotni oes, który mieliśmy pokonywać czterokrotnie ? dwa razy w jedną i dwa razy w drugą stronę ? był pełen wybojów i kałuży błota ? opowiada Paweł Molgo. ? Posiadając informacje o ekstremalnych warunkach na trasie, postanowiliśmy nie ryzykować, zamykając (Ford daje taką możliwość) główny dolot powietrza i poprzestając na snorkelu, który dawał pewność, że woda czy błoto nie dostanie się do silnika. Plan był dobry. Od początku świetnie nam się jechało i wszystko szło po naszej myśli. Do czasu długiej, 3-kilometrowej prostej, na której ? nie zważając na dziury ? mknęliśmy z pedałem gazu wciśniętym do oporu, osiągając prędkość 180 km/h! Aż tu nagle silnik zupełnie stracił moc…
Kierowca z pilotem zaczęli poszukiwać przyczyn awarii, jednak wszystkie systemy pokładowe pracowały prawidłowo, nie sygnalizując żadnych błędów. Ford nie był jednak w stanie kontynuować jazdy, mając odtąd problemy z pokonaniem byle kałuży błota. Zapadła trudna decyzja o zjechaniu z trasy oesu i powrotu do serwisu.
? Naszym mechanikom też nie było łatwo znaleźć wytłumaczenie, dlaczego samochód nie chce jechać ? relacjonuje Paweł Molgo. ? Aż wreszcie po nitce do kłębka znaleźli winowajcę ? okazał się nim malutki fragment snorkela, który poprzedniego dni ucierpiał, gdy urwaliśmy lusterko. Problem pogłębił się, gdy na dużej prędkości w rurze wytworzyło się ogromne podciśnienie, które wyrwało fragment gumy i ?zaczopowało? dolot.
Po jego udrożnieniu samochód odzyskał chęć do dalszej jazdy, ale szansa na dobry wynik była już bezpowrotnie stracona… By zaoszczędzić Fordowi tortur na trasie, która z każdym przejazdem kolejnej załogi stawała się coraz bardziej bezlitosna, szef zespołu NAC Rally Team postanowił zrezygnować z dalszej jazdy. Rajd w klasie samochodów zwyciężył ostatecznie Mirek Zapletal w Hummerze przed Zdenkiem Porizkiem z Fordzie F150 i Włodzimierzem Grajkiem w BMW X6.
? Walka o pietruszkę to nie dla mnie ? mówi. ? Zwłaszcza, gdy oznacza niepotrzebne ryzyko dla auta.. Dlatego wolałem wycofać się z bagażem nowych doświadczeń i spokojnie rozpocząć przygotowania do kolejnego rajdu ? będzie nim druga runda Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, która odbędzie się w drugi weekend czerwca w Kłodzku. Tam postaramy się powetować sobie niepowodzenie z Węgier.
Rajdówka klasy premium ? Ford F-150 EVO udanie zapoczątkował sezon NAC Rally Team
Toyota Hilux to obecnie najlepsza rajdówka na świecie, czego dowodem jest zwycięstwo odniesione przez Nassera Al-Attiyaha w rajdzie Dakar 2019. Czy więc przesiadka z Toyoty do Forda F-150 EVO, na którą zdecydował Paweł Molgo z zespołu NAC Rally Team, miała sens? Bez wątpienia tak, ale by to dostrzec, trzeba poznać historię obu samochodów oraz tajniki ich konstrukcji.
Toyota Al-Attiyaha i Toyota Molgo ? choć z pozoru wyglądają dość podobnie ? to jednak dwa zupełnie różne auta. Samochód, który należał dotychczas do zespołu NAC Rally Team, jest konstrukcją zaprojektowaną w roku 2011, a zrealizowaną dwa lata później przez belgijską stajnię rajdową Overdrive. Auto, którym Al-Attiyah triumfował w Dakarze, to zaś najnowsza ewolucja Hiluxa, będąca owocem wielu lat doświadczeń, zaprojektowana i wykonana w Republice Południowej Afryki pod bacznym okiem Glynna Halla, która od swego protoplasty różni się… nieomal wszystkim, począwszy od mocniejszego, umieszczonego bliżej środka auta silnika, a skończywszy na w pełni niezależnym zawieszeniu. Przykładowo ?ten sam? 5-litrowy silnik Toyoty V8 zamontowany w obu samochodach to zupełnie dwie różne jednostki o odmiennej konstrukcji, dysponujące inną mocą (385 KM w 2019 r. versus 350 KM w 2013) i wysokością momentu obrotowego (620 Nm obecnie kontra 560 Nm niegdyś).
Ambitne plany Pawła Molgo walki o najwyższe rezultaty w rajdach cross-country nie pozwalały na sentymentalne kontynuowanie startów za kierownicą ?najlepszej dakarówki na świecie?, która poza zbliżonym wyglądem (po 2016 roku Hilux zmienił swoje oblicze) i nazwą niewiele z rajdówką Al-Attiyaha miała wspólnego, i zaowocowały przesiadką do najnowszej generacji Forda F-150 EVO skonstruowanego przez czeskiego inżyniera i zarazem utytułowanego kierowcę Miroslava Zapletala. Wybór okazał się trafny, czego dowodem są miejsca na podium dwóch rajdów (Adrenalin Kupa i Baja Drawsko) wywalczone przez załogę NAC Rally Team na inaugurację nowego sezonu cross-country.
? Moja przyjaźń z Fordem zacieśnia się, a ja coraz pewniej czuję się za jego kierownicą ? mówi Paweł Molgo. ? Poprawki, które w ustawianiach zawieszenia wykonał specjalista ze słowackiej firmy FRT, a także wymiana sprężyn, sprawiły, że samochód powędrował nieco w górę, a na wybojach radzi sobie znakomicie. Nareszcie tył auta nie podskakuje na dziurach, lecz trzyma się trasy jak przyklejony, zapewniając dobrą trakcję i równomierne ?odepchnięcie?.
Na pierwszy rzut oka Ford wydaje się bardziej atletyczny od Toyoty, ale jest to tylko złudzenie optyczne (na dodatek jest od niej o 100 kilogramów lżejszy!). Mimo większego (o 35 mm) rozstawu osi jest krótszy o blisko 30 cm, zachowując podobną szerokość (około 198 cm w zależności od ustawienia geometrii). Swoją poprzedniczkę przerasta natomiast o głowę (prawie o 20 cm). Wrażenie potęguje ?pękata? kabina, która ? jak się okazuje ? stanowi ogromny atut rajdówki z Czech.
? Czuję się w niej niezwykle komfortowo ? ocenia kierowca. ? Zyskaliśmy doskonałą widoczność i wreszcie nie gnieciemy się jak wcześniej. Jej dodatkową zaletą jest klimatyzacja, z której nie mieliśmy okazji jeszcze skorzystać, ale na pewno prędzej czy później ją docenimy.
Wychwalając Forda, trzeba oddać sprawiedliwość i docenić również mistrzostwo Toyoty, której ogromnym atutem jest dopracowany silnik Lexusa o bardzo wysokiej kulturze pracy. ? Mimo iż jednostka Mustanga jest mocniejsza i pozwala na szybszą jazdę, nadal złego słowa nie powiem o motorze Hiluxa, który rewelacyjnie wkręcał się na każdym biegu ? mówi Paweł Molgo. ? Teraz natomiast muszę pamiętać o stałym utrzymywaniu obrotów na wysokim poziomie i częściej zmieniać biegi. Nie jest to żadna niedogodność, ale muszę jeszcze do tego przywyknąć.
Już w najbliższy weekend Paweł Molgo z Januszem Jandrowiczem po raz trzeci przetestują swego Forda F150 EVO w walce ? tym razem na trasie węgierskiego rajdu Riverside B
W dobrym kierunku – załoga NAC Rally Team na podium Baja Drawsko 2019
Kolejny rajd i kolejny raz finiszujemy na podium! To znak, że zmierzamy we właściwym kierunku, a moja przyjaźń z nowym Fordem zacieśnia się z każdym przejechanym kilometrem – mówi Paweł Molgo, który w miniony weekend w parze z Januszem Jandrowiczem wywalczył 2. miejsce w rajdzie Baja Drawsko.
Zawody w Drawsku Pomorskim zainaugurowały rywalizację w nowym cyklu Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, w których załoga NAC Rally Team triumfowała dwukrotnie: w latach 2014 i 2015. Drawskie bezdroża, na których na co dzień trenują wojskowe Rosomaki i Leopardy, tym razem stały się poligonem doświadczalnym dla Forda F-150 EVO – nowej rajdówki Pawła Molgo, która w przerwie między sezonami zastąpiła zasłużoną Toyotę Hilux Overdrive. Samochód zachowywał się bez zarzutu i okazał się tylko nieznacznie wolniejszy od bliźniaczego Hummera Miroslava Zapletala, który jest konstruktorem obu maszyn.
– Nie lubię sprinterskich prologów, więc tradycyjnie rozpocząłem zmagania bez fajerwerków, ale potem było już tylko lepiej – opowiada Paweł Molgo. – Następnego dnia dwukrotnie pokonywaliśmy 150-kilometrowy oes i wtedy złapałem już właściwy rytm i mogłem pokazać, na co nas stać. Przy pierwszym przejeździe zachowywałem ostrożność i obserwowałem zachowanie auta, którego wciąż nie znam jeszcze w stu procentach. Za drugim razem pojechałem odważniej, co przyniosło efekt – od Mirka Zapletala, który swojego Hummera mógłby prowadzić już z zamkniętymi oczami, byłem wolniejszy tylko o półtorej minuty. Miałbym szansę na jeszcze lepszy wynik, gdyby nie wolniejsze załogi jadące bezpośrednio przede mną po trasie, których długo nie mogłem wyprzedzić. Ale z końcowego rezultatu i tak jestem zadowolony: 2. lokata w klasie samochodów i 3. w „generalce” dają powody do satysfakcji.
Szansę na 2. miejsce w klasyfikacji generalnej załoga NAC Rally Team straciła w skutek pomyłki nawigacyjnej, za którą otrzymała 15 minut kary. Jak się później okazało, podobny błąd popełniła większość załóg, a tylko nieliczni wybrali właściwą drogę.
– Tegoroczna edycja Baja Drawsko stanowiła duże wyzwanie zwłaszcza dla nawigatorów, którzy musieli odnaleźć się w gąszczu ścieżek i rozjazdów – ocenia Paweł Molgo. – Wydaje mi się, że trasa była jednak trochę zbyt zawiła, nie pozwalając na płynną jazdę i wymuszając niezawinione omylki. Nam – podobnie zresztą jak większości załóg – nie udało się trafić w ścieżkę, która była dosłownie kilkanaście metrów dalej od drogi, w którą skręcilismy. Biorąc pod uwagę błąd pomiarowy GPS-a, wydaje mi się, że obranie właściwego toru jazdy było wyłącznie kwestią szczęścia a nie umiejętności. 15 minut, które w ten sposób „zarobiliśmy”, ostatecznie i tak niewiele zmieniło w naszej sytuacji, ale wolałbym, by opis opis trasy był bardziej miarodajny i wszyscy mieli równe szanse.
Zawody w Drawsku Pomorskim byly dopiero drugim sprawdzianem dla nowego Forda F-150 EVO, który miesiąc wcześniej udanie zadebiutował w barwach NAC Rally Team na węgierskiej rundzie mistrzostw Europy Centralnej FIA CEZ. Tuż przed rajdem samochód trafił w ręce specjalistów z czeskiej firmy FRT, w której wyprodukowano amortyzatory zamontowane w jego zawieszeniu. Wielogodzinne testy i korekta ustawień sprawiły, że w „warunkach bojowych” rajdówka dużo lepiej radziła sobie podczas szybkiej jazdy po dziurach, trzymając się podłoża i płynnie wybierając nierówności terenu. – Czasem miałem wrażenie, jakbym płynął po poligonie w komfortowej kabinie żaglowca – zachwyca się Paweł Molgo. – Jestem pod wrażeniem postępu, jaki dokonal się w świecie motosportu w ostatnim czasie. Mirek Zapletal to prawdziwy mistrz – zarówno jako kierowca, jak i konstruktor samochodów. Każdy kolejny kilometr w terenie utwierdza mnie w przekonaniu, że zamiana Toyoty na Forda była dobrą decyzją!
Następnymi zawodami, w których sprawdzi się załoga NAC Rally Team, będzie majowa odsłona mistrzostw FIA CEZ na Węgrzech, a potem premierowa runda RMPST zaplanowana na początek czerwca w Kłodzku.
Wątek rozwojowy ? NAC Rally Team zajmuje 3. miejsce na I rundzie Mistrzostw FIA CEZ w rajdach terenowych
? Wróciliśmy na właściwe tory! ? mówił na mecie rajdu Adrenalin Kupa zadowolony Paweł Molgo, ciesząc się z wywalczenia 3. miejsca w klasyfikacji końcowej zawodów. Węgierska runda, która zainaugurowała walkę o mistrzostwo Europy Centralnej w rajdach cross-country, była miejscem debiutu nowej rajdówki zespołu NAC Rally Team ? Forda F-150 EVO, który znakomicie wywiązał się ze swych obowiązków.
Po pierwszym dniu rajdu Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz zajmowali 3. lokatę w generalce i zapowiadali walkę o awans na miejsce 2. W sobotę na dwóch ponad 100-kilometrowych oesach zaprezentowali się z wyśmienitej strony, osiągając 2. i 3. rezultat dnia, co jednak nie pozwoliło im wskoczyć ?oczko? wyżej. Równie szybki tego dnia był jadący niemal identycznym autem Czech Zdenek Porizek, który na poszczególnych oesach zajmował 3. i… 2. miejsce, co pozwoliło mu obronić pozycję wicelidera rajdu. Zwycięzcą został niezagrożony od startu aż do mety Miroslav Zapletal, spod którego ręki wyszły rajdówki jego rywali.
? Atak na 2. pozycję nie powiódł się, ale i tak jesteśmy bardzo zadowoleni z końcowego rezultatu i miejsca na podium ? mówi Paweł Molgo. ? W poprzednim sezonie szczęście nam nie sprzyjało, więc cieszymy się, że wreszcie przerwaliśmy złą passę. Bardzo nam zależało, by dotrzeć do mety, dlatego na finałowym oesie unikaliśmy też zbędnego ryzyka. Inna sprawa, że nasi rywali jechali równie szybko i nie zamierzali tanio sprzedać skóry.
Rozegrane w okolicach miasta Bugac przy pięknej, wiosennej pogodzie zawody Adrenalin Kupa były dla Polaków pierwszą okazją, by lepiej poznać nową rajdówkę, która niedawno trafiła w ich ręce. Testy wypadły pozytywnie, czego potwierdzeniem jest rezultat końcowy. ? Starałem się jechać szybko, ale wiem, że moglibyśmy być jeszcze szybsi ? mówi Molgo. ? Gdy na długich prostych, których na Węgrzech nie brakowało, pojawiały się duże dziury, odruchowo odejmowałem nieco gazu, co zapewne nie było potrzebne ? w pełni niezależne zawieszenie świetnie radziło sobie z wykrotami nawet przy prędkości 150 km/h. Czuję, jak ogromny potencjał ma ten samochód, do którego muszę przywyknąć i nauczyć się korzystać z tego, co mi oferuje. Sytuację określiłbym jako… rozwojową!
Kolejną okazją do sprawdzenia auta w walce będzie 1. runda Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych (będąca zarazem 2. rundą mistrzostw FIA CEZ), która w dniach 12-13 kwietnia rozegrana zostanie na poligonie wojskowym w Drawsku Pomorskim. ? Bardzo jestem ciekaw tych zawodów ? komentuje Paweł Molgo. ? Nie ukrywam, że lubię techniczne odcinki, na których czuję się znacznie pewniej niż na długich prostych z pedałem gazu wciśniętym do oporu. Na drawskim poligonie z pewnością czekają nas o wiele trudniejsze warunki terenowe niż na Węgrzech, ale liczę na to, że nasz nowy Ford z łatwością sobie z nimi poradzi. Czuję, że zmierzamy we właściwym kierunku!
Z adrenaliną na starcie ? NAC Rally Team rozpoczął rywalizację w Mistrzostwach Europy Środkowej FIA CEZ
Pierwszy dzień węgierskiego rajdu Adrenalin Kupa 2019 był zarazem pierwszą okazją do sprawdzenia w boju Forda F-150 EVO ? nowej rajdówki zespołu NAC Rally Team. Auto nie zawiodło, podobnie jak i mistrzowska załoga w składzie Paweł Molgo ? Janusz Jandrowicz, która na półmetku zawodów zajmuje trzecią lokatę.
? Dotychczas Forda prowadziłem tylko w ramach testów, a dziś wreszcie wypróbowałem go w prawdziwej walce ? mówi Paweł Molgo. ? I muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem! Jest bardzo szybki, świetnie się prowadzi i doskonale wybiera nierówności. Nie mogę do niczego się przyczepić!
W pierwszym dniu rajdu, który stanowi inauguracyjną rundę Mistrzostw Europy Środkowej FIA CEZ, zawodnicy dwukrotnie pokonywali oes o długości niespełna 50 kilometrów. Trasa, na której rywalizowali, w przeważającej mierze była wąska i wyboista, a dodatkowym utrudnieniem był unoszący się kurz. To właśnie słaba widoczność sprawiała największe problemy rajdowcom.
? Pierwszy odcinek pojechaliśmy dosyć zachowawczo, próbując wyczuć możliwości naszego auta ? mówi Paweł Molgo. ? Ale nasz wynik byłby o wiele lepszy, gdyby nie węgierski zawodnik, który przez blisko 10 kilometrów blokował nas, nie chcąc ustąpić drogi i nie reagując na nasze sygnały. Na drugiej rundzie problem powtórzył się, ale tym razem kłopot sprawiali nam maruderzy, którzy dopiero kończyli swoje pierwsze ?kółko?. W tej sytuacji cieszy nas 3. lokata w generalce i stosunkowo nieduża strata do jadącego podobnym Fordem Czecha Zdenka Porizka, z którym jutro spróbujemy powalczyć o 2. miejsce w klasyfikacji końcowej.
Liderem rajdu Adrenalin Kupa jest jadący Hummerem H3 EVO, aktualny mistrz Polski ? Czech Miroslav Zapletal, który jest zarazem konstruktorem Forda Pawła Molgo. Co ciekawe, spod jego ręki wyszedł również Ford Porizka.
? Chylę czoło przed kunsztem inżynieryjnym Zapletala ? mówi szef NAC Rally Team. ? Jego auta mają ogromny potencjał. Póki co dopiero ?wjeżdżam się? w Forda, muszę go dobrze poznać, ale wiem już, że dokonałem właściwego wyboru. Dużym krokiem naprzód jest zwłaszcza w pełni niezależne zawieszenie, dzięki czemu tył auta ?nie kopie? się tak, jak miała to w zwyczaju czynić moja poprzednia Toyota. Czuję, że wszystko zmierza we właściwym kierunku. Dokonujemy tylko drobnych poprawek ? ustawiamy fotele, kierownicę. Serwis pod kierunkiem Maćka Martona również sprawuje się bez zarzutu. W sobotę spróbujemy powalczyć o awans w ?generalce?!
Cała naprzód! – NAC Rally Team prezentuje dwie nowe rajdówki i wypełniony po brzegi kalendarz startów
Dwa nowe samochody ? terenowy Ford F-150 EVO oraz klasyczne Porsche 911 ? będą stanowiły środek do osiągnięcia ambitnych celów, jakie w roku 2019 postawił przed swoim zespołem Paweł Molgo ? szef NAC Rally Team. Trzykrotny triumfator Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych i zwycięzca maratonu Africa Eco Race w klasie aut seryjnych planuje w tegorocznym sezonie powalczyć między innymi o tytuł mistrza Europy Środkowej oraz wysoką lokatę na mecie klasycznego Rajdu Safari.
Zasłużoną Toyotę Hilux Overdrive, z pomocą której Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz wywalczyli tytuł mistrzowski w roku 2015, w sezonie 2019 zastąpi Ford F-150 EVO w najnowszej specyfikacji. Samochód jest dziełem czeskiego inżyniera Miroslava Zapletala, który sam jest utytułowanym kierowcą rajdowym ? m.in. wielokrotnym uczestnikiem rajdu Dakar i trzykrotnym zwycięzcą… mistrzostw Polski. Za kierownicą Fordów o bliźniaczej konstrukcji Zapletal w ubiegłym roku nie tylko sięgnął po prymat w naszym kraju, ale również wywalczył 3. miejsce w Italian Baja, zaś inny czeski rajdowiec, Martin Prokop, wygrał rajd Abu Dhabi Desert Challenge, zajął 7. lokatę w rajdzie Dakar i stanął na podium Baja Russia, Italian Baja i Baja Aragon.
? Po latach spędzonych w Toyocie postanowiłem wykonać krok naprzód ? mówi Paweł Molgo, lider zespołu NAC Rally Team. ? Stąd pomysł na przesiadkę do Forda, który jest rajdówką z najwyższej półki. Czas biegnie nieubłaganie, a Hilux w specyfikacji, którą dysponowałem, a która jeszcze kilka lat temu kwalifikowała go do awangardy, stał się już nieco przestarzałą konstrukcją, choć nigdy o nim złego słowa nie powiem. W nowym Fordzie dysponuję jednak równie dobrą, 5-litrową jednostką Mustanga, a ponadto mogę korzystać z takich udogodnień jak hamulce chłodzone wodą, klimatyzacja czy w pełni niezależne zawieszenie, bez którego trudno dziś walczyć o czołowe lokaty w rajdach cross-country. Po pierwszych testach jestem zachwycony moim nowym nabytkiem i już nie mogę się doczekać premierowego startu na Węgrzech.
Ford F-150 EVO będący autorską konstrukcją Mirka Zapletala jest zbudowany w oparciu o przestrzenną ramę rurową, która troskliwie otacza bijące serce pojazdu ? 370-konny silnik V8 o maksymalnym momencie obrotowym 530 Nm. Jednostka w myśl przepisów FIA ograniczona została zwężką 37 mm. Napęd przekazywany jest na cztery koła za pośrednictwem 6-biegowej skrzyni sekwencyjnej Sadev i sprzęgła AP Racing. Konstrukcja dyferencjałów o ograniczonym poślizgu jest dziełem inżynierów Mitsubishi, które zostało udoskonalone przez Mirka Zapletala. Potężną moc kontrolują 6-tłoczkowe hamulce Brembo, których zaciski chłodzone są wodą. Podstawowy komplet kół stanowią opony Michelin Latitude C założone na lekkie felgi EVO Corse. Tajemnicą płynnej jazdy po nierównościach są sportowe amortyzatory FRT wyprodukowane w Czechach.
? Ford na pierwszy rzut oka wydaje się większy od Toyoty, ale to złudzenie optyczne ? mówi Paweł Molgo. ? Ma dokładnie tę samą szerokość (1974 mm) i długość (4375 mm). Od standardów nie odbiegają również jego wysokość (1935 mm) oraz rozstaw osi (2960 mm). Mimo to jednak kabina F-150 jest obszerniejsza niż w Hiluxie, dzięki czemu jazda staje się o wiele bardziej komfortowa. Dysponujemy większą ilością miejsca i lepszą widocznością. Samochód prowadzi się znakomicie, jest idealnie wyważony, a dzięki niezależnemu zawieszeniu nieomal płynie podczas szybkiej jazdy po wykrotach. Myślę, że nie mogłem dokonać lepszego wyboru! Jednocześnie bardzo cieszę się ze współpracy z Mirkiem, którego postrzegam jako jednego z najlepszych kierowców cross-country na świecie. Pomimo wielu sukcesów i sławy pozostaje on skromnym człowiekiem cechującym się ogromną determinacją i miłością do swej pracy. Serwisem auta zajmować się będzie młody, ale bardzo już doświadczony Maciek Marton, który u boku Mirka pokonał wiele rajdowych tras. Jak widać, wszystkie części układanki pasują do siebie idealnie!
Pierwszym sprawdzianem Forda F-150 EVO będzie rozgrywany na Węgrzech rajd Adrenalin Kupa Bugac (22-23 marca), który inauguruje cykl Pucharu FIA CEZ (Central European Zone). W jego ramach odbędzie się dziewięć rund, w tym cztery na terenie Polski. Paweł Molgo z pilotem Januszem Jandrowiczem planują wystartować w większości zaplanowanych zawodów i powalczyć o wysoką lokatę w klasyfikacji końcowej, traktując jednak sezon jako test nowego auta i koncepcji działania zespołu NAC Rally Team.
***
Nie od dziś wiadomo, że Paweł Molgo łączy fascynację off-roadem z zamiłowaniem do aut klasycznych, czego świadectwem są jego liczne występy w rajdach historycznych. Sezon 2019 przyniesie nowość również w tym zakresie działalności NAC Rally Team, bowiem w parku maszynowym zespołu zaparkuje nowy pojazd: zbudowane od podstaw w serwisie Moonsport pod kierunkiem Maćka Martona ? Porsche 911 S.C.
? Zamysł tego projektu długo dojrzewał, ale wreszcie postanowiłem go zrealizować ? mówi Paweł Molgo. ? Powodem była zbliżająca się 50. rocznica występu Sobiesława Zasady w Rajdzie Safari, którą zamierzam uczcić, startując podobnym autem w East African Safari Classic Rally w Kenii zaplanowanym na przełom listopada i grudnia tego roku.
Porsche choć pozostaje pojazdem klasycznym jest zarazem wyspecjalizowaną rajdówką wyposażoną w komponenty z najwyższej półki, w tym lekkie nadwozie, którego elementy wykonano z włókna węglowego, oraz homologowaną klatkę bezpieczeństwa. Auto napędzane jest 3-litrowym, 6-cylindrowym silnikiem typu boxer z dwoma gaźnikami PMO, którego moc szacowana jest na 300 koni mechanicznych. Napęd na tylne koła sterowany jest 5-biegową skrzynią typu 915 z niezależnym chłodzeniem. Rajdowy potencjał auta podnoszą wzmocnione przełożenia oraz dyferencjał o ograniczonym poślizgu, jak również sportowe amortyzatory Reiger z trzystopniową regulacją. Do walki na afrykańskich bezdrożach oddelegowano koła obute w opony DMACK, nad którymi kontrolę sprawują hamulce AP Racing z 4-tłoczkowymi zaciskami.
? Na Rajd Safari Classic powracam po raz trzeci, jednak będzie to mój debiutancki start w Porsche, na dodatek z nowym pilotem, w którego rolę wcieli się Maciek Marton ? mówi Paweł Molgo. ? W poprzednich dwóch edycjach rajdu rywalizowałem za kierownicą Mercedesa 350 SLC, do którego czuję ogromny sentyment i w rezultacie… nie potrafię się z nim rozstać. Ostatecznie samochód ten również poddaliśmy kompleksowej modernizacji i przebudowie, i w zasadzie też jest gotowy do startu. Być może skorzystam z niego we wrześniu na rozgrywanym w Bułgarii rajdzie Balkan Classic Rally, który potraktuję jako trening przed wyprawą do Kenii.
Dwie nowe rajdówki i wypełniony po brzegi kalendarz startów ? sezon 2019 w wykonaniu zespołu NAC Rally Team zapowiada się ekscytująco!