martel
Posts by :
Seria niefortunnych zdarzeń. NAC Rally Team wycofuje się z Orlen Baja Poland 2019
– Od samego początku sobotniego etapu czułem, że to nie mój dzień. Mimo to walczyliśmy, ale nic nie szło, tak jak powinno. W końcu nasze auto samo dało nam wyraźny znak, że nie chce jechać dalej, więc postanowiliśmy go posłuchać ? mówi Paweł Molgo, który by nie ryzykować poważniejszego uszkodzenia rajdówki, wycofał się z rajdu.
Zazwyczaj Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz do rajdu przystępują z animuszem, ale tym razem dolegliwości żołądkowe pokrzyżowały plany kierowcy. Czując się w nie w pełni dysponowanym, ruszył do walki, ale prawdopodobnie w wyniku niższej koncentracji zbyt ostro pokonał jeden z zakrętów, zdejmując oponę z koła. Jego wymiana dokonywana w upale również nie poszła tak sprawnie jak zwykle. Po powrocie na trasę załoga rzuciła się do odrabiania strat, ale ostatecznie musiała zadowolić się 7. czasem odcinka.
Przerwa serwisowa, podczas której kierowca miał okazję się zdrzemnąć i przyjąć lekarstwa oraz solidną dawkę elektrolitów, pozwoliła mu wrócić do formy, ale nie przerwała jednak serii niefortunnych zdarzeń.
Już na samym początku drugiego przejazdu 220-kilometrowego oesu w aucie przestały działać spryskiwacze. Po pokonaniu kilku kałuży przednia szyba była cała zmazana błotem, na które dodatkowo padały refleksy słońca, co bardzo utrudniało szybką jazdę szczególnie po wąskich dróżkach leśnych. Mimo to załoga NAC Rally Team odnotowywała bardzo dobre międzyczasy, dające jej nadzieję na awans w klasyfikacji rajdu.
Na 80. kilometrze trasy, dokładnie w tym samym miejscu, gdzie dachowała konkurencyjna załoga Toyoty Hilux, Ford Pawła Molgo znów złapał kapcia. Tym razem wymiana koła poszła błyskawicznie, ale gdy załoga wróciła na trasę, po krótkiej chwili jazdy podnośnik hydrauliczny z niewiadomych przyczyn opuścił się, zahaczając o ziemię i skutecznie zatrzymując auto. Wykrzywiony z powodu uderzenia nie mógł już zostać na powrót wsunięty, a jego naprawa w rajdowych warunkach była niemożliwa. Zawodnicy rozważali przez moment dalszą jazdę i urwanie go, co mogło jednak zakończyć się poważnym uszkodzeniem płyty ochronnej i podwozia. Rozsądek zwyciężył i podjęli jednak decyzję o wycofaniu się z rajdu.
? Tak czasem bywa, że szczęście nie dopisuje ? mówi Paweł Molgo. ? Uważam, że podjęliśmy właściwą decyzję, bo szkoda ryzykować zdrowie i auto, walcząc o miejsce, które i tak by nas nie satysfakcjonowało. Trzeba już myśleć o kolejnych zawodach. Tegoroczna Baja Poland była dla nas pechowa, ale dostarczyła nam mnóstwo wrażeń. Warunki nie były łatwe z powodu panującego upału. Tym razem korzystaliśmy z dobrodziejstw klimatyzacji, ale nawet ona nie wystarczała. Poligon drawski jak zawsze spełnił nasze oczekiwania. Szczególnie podobał mi się piękny, około 30-kilometrowy fragment trasy wśród wzgórz, po którym nigdy jeszcze dotąd nie jechałem. W przyszłości chętnie tu powrócę!
Kolejna runda Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych odbędzie się w dniach 20-22 września w Szczecinku.
NAC Rally Team na starcie Orlen Baja Poland 2019
W otoczeniu gwiazd światowego motosportu Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz rozpoczęli w piątek (30.08) zmagania w zawodach Orlen Baja Poland, polskiej rundzie Pucharu Świata FIA w rajdach cross-country. Załoga NAC Rally Team zajmująca obecnie drugie miejsce w klasyfikacji rocznej mistrzostw Polski prolog pokonała zgodnie z założonym planem, finiszując tuż za Orlando Terranovą, aktualnym liderem Pucharu Świata. 7-kilometrową trasę najszybciej przejechał Kuba Przygoński, który o 2,5 sek. wyprzedził Krzysztofa Hołowczyca.
Krótki prolog stanowił tylko rozgrzewkę przed odcinkami specjalnymi zaplanowanymi na sobotę (31.08) i niedzielę (01.09), których łączna długość wynosi prawie 500 kilometrów. Paweł Molgo do zadania podszedł więc z rozwagą, świadom faktu, że nawet kilka straconych na starcie sekund nie będzie miało większego znaczenia dla końcowego wyniku.
? Co tu ukrywać ? nie lubię prologów! ? mówi. ? Zwykle potrzebujemy około 20-30 kilometrów, by wejść w rajdowy rytm i odtąd jechać już, wykorzystując pełnię naszych możliwości. Dlatego w sobotę zamierzamy pokazać, na co nas stać, a dziś tylko pilnowaliśmy naszego miejsca w stawce. Wystartowaliśmy jako ósma załoga i na ósmym miejscu zakończyliśmy zmagania, co oznacza, że nazajutrz wszystkie załogi dysponujące teoretycznie szybszymi autami wyruszą na trasę przed nami, a my będziemy mogli skupić się na pogoni za nimi, czyhając na błędy rywali.
Duży wpływ na finalny wygląd tabeli z wynikami rajdu będą miały zwłaszcza dwa sobotnie 220-kilometrowe odcinki wytyczone na poligonie w Drawsku Pomorskim. Wyzwaniem będzie nie tylko ponadprzeciętna długość oesów, ale również liczne przeszkody terenowe, narastające w trakcie dnia zmęczenie zawodników oraz trudne do uniknięcia awarie maszyn. Znaczącą rolę odegrać może również aura ? weekend zapowiada się upalnie, co gwarantuje tumany kurzu nad trasami nieułatwiające wyprzedzanie rywali.
? Zapowiada się prawdziwe piekło! ? komentuje Paweł Molgo. ? Na dojazdówkę ruszamy już o 5.30 rano, a potem będzie coraz goręcej ? dosłownie i w przenośni. Zamierzamy jechać swoim tempem, na tyle szybko, na ile nas stać. Szczególnie trudny może okazać się oes popołudniowy, gdy trasa będzie już przeorana głębokimi koleinami. To będzie ekstremalne wyzwanie!
Po sobotnim maratonie w niedzielę na zawodników czekają cztery odcinki specjalne o łącznej długości prawie 60 km, które rozstrzygną o końcowych wynikach rajdu.
Do trzech razy sztuka! NAC Rally Team wygrywa rajd Polskie Safari 2019
? Nareszcie! Odczarowaliśmy Przasnysz i pokonaliśmy naszego odwiecznego rywala, Mirka Zapletala! Tegoroczna edycja rajdu Polskie Safari ułożyła się w pełni po naszej myśli ? mówił na mecie zawodów Paweł Molgo, który w duecie z Januszem Jandrowiczem po sześciu pasjonujących odcinkach specjalnych uzyskał najlepszy czas wśród załóg samochodowych.
Rajd rozegrany w ostatnią niedzielę w Przasnyszu zgromadził na starcie czołowych zawodników cross-country z Polski i Czech, którzy stanęli w szranki o punkty Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Blisko 170-kilometrowa trasa była podzielona na trzy odcinki specjalne: 31,3-kilometrowy Jednorożec, 33,8-kilometrowy Krzynowłoga i 20,6-kilometrowy Inter-bor, z których każdy pokonywany był dwukrotnie.
Już po pierwszym oesie stało się jasne, że o zwycięstwo walczyć będą dwie równorzędne załogi Fordów F-150: Molgo/Jandrowicz i Zapletal/Sykora. Czesi na starcie wypracowywali sobie 13-sekundową przewagę, jednak riposta Polaków była błyskawiczna ? na kolejnym odcinku nie tylko odrobili straty, ale wywalczyli też zapas 42 sekund, który powiększyli o dodatkowe 13 sekund na następnym oesie.
Po przerwie na serwis samochodów zawodnicy rozpoczęli drugą turę rywalizacji, która potoczyła się według identycznego scenariusza. Na oesie czwartym Zapletal był szybszy o 24 sek. i tym samym zmniejszył stratę w generalce do 31 sek. Molgo wytrzymał jednak presję i triumfował na dwóch kolejnych odcinkach, pokonując ostatecznie swego rywala o 41 sekund.
? Wydaje mi się, że od początku kontrolowaliśmy sytuację ? mówi Paweł Molgo. ? Na pewno był to ?nasz? dzień! Świetnie się czuliśmy i dobrze nam się jechało. Muszę przyznać, że taka charakterystyka rajdu bardzo mi odpowiadała. Trasa w przeważającej części była płaska i szybka, prowadziła po szutrach i przez lasy, wyzwaniem były zakręty i wąskie trakty, ale brakowało na niej poważniejszych przeszkód terenowych. Jechaliśmy więc bardzo szybko, nie przekraczając jednak granicy ryzyka. Wszystko poszło po naszej myśli, nie zawiódł żaden element zespołu. Nareszcie odczarowaliśmy Przasnysz, gdzie jak dotąd dwukrotnie spotykał nas pech. Sprawdziło się więc przysłowie, że do trzech razy sztuka!
Kolejnym rajdem o punkty w RMPST będzie Orlen Baja Poland w Szczecinie, która odbędzie się w dniach 29 sierpnia ? 1 września.
Odczarować Polskie Safari! Załoga NAC Rally Team na starcie trzeciej rundy RMPST
Zawody rozgrywane na ?własnym boisku? i przed ?własną publicznością? często nie są lubiane przez sportowców ze względu na presję, która im towarzyszy, oraz charakterystyczny dla nich… brak szczęścia, niweczący często cały wysiłek. Taki właśnie dla załogi NAC Rally Team jest rajd Polskie Safari, odbywający się w podwarszawskim Przasnyszu. W najbliższy weekend Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz po raz trzeci staną na jego starcie z mocnym postanowieniem dotarcia do mety ? najlepiej z jak najwyższym rezultatem.
? Zamierzamy ?odczarować? wreszcie Polski Safari! ? mówi z przekonaniem Paweł Molgo, szef NAC Rally Team. ? Nasze dwa poprzednie starty Toyotą kończyły się przedwcześnie, ale jestem pewien, że Ford dowiezie nas do mety! Czas, by wyrównać rachunki! Auto jest gotowe do rywalizacji, przetestowane i nie powinno nas zawieść.
Zawody oficjalnie rozpoczną się w sobotę od uroczystej ceremonii startu, która będzie miała miejsce na przasnyskim rynku. Na odcinki specjalne załogi wyjadą w niedzielę. W sumie przygotowano dla nich blisko 170 kilometrów rajdowych podzielonych na trzy dwukrotnie pokonywane oesy.
Do startu w zawodach zapisały się 63 ekipy. W ramach Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych wystąpią 24 załogi, w tym 7 klasyfikowanych w grupie samochodów T1. Głównymi rywalami Molgo i Jandrowicza będą aktualni mistrzowie Polski Mirek Zapletal i Marek Sykora, którzy po dwóch rajdach prowadzą w klasyfikacji generalnej mistrzostw. Dla załogi NAC Rally Team, która tytuły mistrzowskie zdobywała w latach 2014 i 2015, a obecnie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji celem będzie wyprzedzenie czeskiej załogi i odparcie ataków pretendentów, zwłaszcza Włodzimierza Grajka i Piotra Brakowieckiego, plasujących się aktualnie na miejscu trzecim.
? Lubię charakter Polskiego Safari ? ocenia Paweł Molgo. ? Przypomina on rajd płaski rozgrywany na szutrze, zachęcający do jazdy z wysokimi prędkościami. Dużo kręcimy się po lasach, ale przeszkód terenowych jest stosunkowo niewiele. Szkoda tylko, że trasa nie jest zbyt długa, przez co do zdobycia są tylko ?małe punkty?. Wszyscy z niepokojem śledzimy prognozy meteorologiczne, które zapowiadają upały i burze. Jeśli podczas rajdu spadnie deszcz, wygra ten, kto postawi na właściwe opony. Mam nadzieję, że szczęście wreszcie nam dopisze!
Sezon dopiero się rozkręca! Rajdowe plany NAC Rally Team na drugą połowę 2019 r.
Sezon dopiero się rozkręca! Rajdowe plany NAC Rally Team na drugą połowę 2019 r.
Po wakacyjnej przerwie zawodnicy NAC Rally Team wracają na rajdowe trasy! Już w najbliższy weekend Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz staną do walki o punkty Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych na starcie rajdu Polskie Safari w Przasnyszu. Druga połowa sezonu będzie dla nich bardzo intensywna, a jej ukoronowaniem będzie występ polskiej załogi za kierownicą nowego auta w klasycznym Rajdzie Safari rozgrywanym na terenach Kenii i Tanzanii.
Rajd Polskie Safari (03-04.08) organizowany nieomal ?w domu?, bo niedaleko Warszawy, gdzie znajduje się baza NAC Rally Team, pozwoli łagodnie rozruszać się po przerwie i znowu poczuć rajdowy rytm. Krótki, szybki rajd, niewymagający dużych przygotowań logistycznych, stanowić będzie doskonałe przetarcie przed kolejnymi wyzwaniami zaplanowanymi w kalendarzu zespołu.
Jeszcze w sierpniu Paweł Molgo będzie jedną z gwiazd największej w Polsce imprezy motoryzacyjnej VERVA Street Racing (24-25.08), która po raz pierwszy w historii zawita nad polskim morzem. Jego Ford F-150 został zaproszony do wzięcia udziału w widowiskowym wyścigu na plaży, gdzie stanie w szranki m.in. z MINI Jakuba Przygońskiego ? 4. kierowcą rajdu Dakar 2019.
Obaj zawodnicy spotkają się ponownie już kilka dni później w Szczecinie na starcie rajdu Orlen Baja Poland (29.08-01.09), kolejnej rundy Pucharu Świata w rajdach baja, której wysoki status gwarantuje międzynarodową, gwiazdorską obsadę i gorącą rywalizację na trasie. 515 kilometrów oesowych, z których znaczna część wytyczona będzie na terenie poligonu drawskiego, pozwoli załodze NAC Rally Team zmierzyć się ze światową czołówką rajdów cross-country.
Po powrocie z Pomorza Zachodniego i trzech tygodniach regeneracji Pawła Molgo i Janusza Jandrowicza czeka kolejna runda zmagań w ramach RMPST ? rajd Baja Szczecinek (20-22.09). Zakończenie sezonu w kraju zaplanowane jest natomiast na przedostatni weekend października w Żaganiu, gdzie ma odbyć się finałowa runda mistrzostw ? rajd Baja Europe (18-20.10).
Zawodnicy NAC Rally Team rywalizując jesienią w deszczowej i zimnej już Polsce, myślami będą… w upalnej Afryce, gdzie z końcem listopada już po raz trzeci w karierze staną na starcie East African Safari Classic Rally (27.11-06.12). Do występu przygotowują aż… dwa samochody. Do walki w pełni gotowy jest już udoskonalony Mercedes 350 SLC, jednak na wyjazd do Afryki większą szansę ma Porsche 911 świeżo przebudowane pod kierunkiem Maćka Martona. Samochód czeka na dostawę dosłownie jednej brakującej części do silnika, która powinna zostać sprowadzona w najbliższym czasie. Jeśli plan ten powiedzie się, auto po końcowych testach wypłynie 15 września w kierunku Kenii.
Oprócz przedstawionego planu Paweł Molgo zapowiada w drugiej połowie sezonu jeszcze dużą niespodziankę, która póki co pozostaje jego tajemnicą… Znając go, z pewnością będzie to wyzwanie pełne adrenaliny!
Sztuka wyboru. Załoga NAC Rally Team zajmuje 2. miejsce w Rajdzie Terenowym Geotermia Lądek-Zdrój
Po piątkowym, nieco pechowym rozpoczęciu zmagań w Rajdzie Terenowym Geotermia Lądek-Zdrój Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz w sobotę rzucili się do odrabiania strat. Ostatecznie na mecie zameldowali się z wyśmienitym drugim wynikiem w grupie rajdówek T1.
Przebite koło na inauguracyjnym oesie kosztowało załogę NAC Rally Team kilkadziesiąt sekund straty. Opony ich Forda F-150 odegrały niestety również główną rolę w czasie sobotniej rywalizacji. ? Źle założyliśmy, że sobotnie odcinki będą miały podobną charakterystykę co piątkowe i pozostawiliśmy samochód na oponach typu All Terrain ? opowiada Paweł Molgo. ? Jak się okazało, był to duży błąd, gdyż znaczne fragmenty trasy prowadziły po mokrej trawie, na której auto ?tańczyło? bez żadnej kontroli, a po wyjściu z zakrętu ? mimo 350 koni mechanicznych pod maską ? nie chciało się rozpędzić. Wyhamowanie pojazdu pędzącego z prędkością 150 km/h w dół po zboczu również graniczyło z cudem. I tak moim zdaniem nieźle sobie poradziliśmy. Niestety na tych oponach musieliśmy przejechać dwa pierwsze sobotnie oesy i dopiero po nich była okazja, by zmienić je na błotne Wranglery. Po południu była to już zupełnie inna jazda, czego dowodem są nasze wyniki. Niestety odrobić straty było już piekielnie trudno, więc uznaję za ogromny sukces, że zawody zakończyliśmy na 2. miejscu w grupie T1 niedaleko za Zapletalem.
Dwa pierwsze z sobotnich oesów były prawdziwym sprawdzianem cierpliwości dla załogi byłych mistrzów Polski, którzy ostatecznie do swojego najgroźniejszego rywala z Czech (używającego od początku opony typu MT) stracili na nich odpowiednio 74 i 37 sekundy. Dodatkowo już niedaleko po starcie zmuszeni byli zatrzymać się na blisko 5 minut, by pomóc załodze UTV-a, która dachowała. Wypadek wyglądał groźnie, bo pilot nie dawał znaków życia, ale na szczęście skończyło się tylko na strachu. Poświęcony czas został im później zwrócony przez sędziów, ale ? jak sami przyznają ? zdarzenie to wybiło ich z rytmu jazdy i kosztowało sporo sił.
Wymiana opon na błotne w trakcie serwisu na półmetku sobotniej rywalizacji okazała się strzałem w dziesiątkę, pozwalając warszawskiej załodze odrobić aż 48 sekund straty do załogi lidera. ? Gdybyśmy przez cały rajd jechali na Wranglerach, myślę, że moglibyśmy stoczyć bitwę o zwycięstwo z Mirkiem Zapletalem, do którego ostatecznie straciliśmy tylko nieco ponad minutę, pokonując go na przedostatnim i ostatnim oesie ? stwierdza Paweł Molgo. ? Szkoda straconej szansy, ale dobrze wiedzieć, że jesteśmy konkurencyjną załogą.
Choć nie wszystko poszło po myśli warszawskiej załogi, to jednak końcowy rezultat i ogrom wrażeń dały jej powód do satysfakcji. ? Sam rajd oceniam bardzo dobrze ? mówi szef NAC Raly Team. ? Dobra organizacja, przepiękne widoki, świetne zaplecze. Nie podobał mi się jedynie fragment ?kaloryfera? ? czyli długa jazda na wprost, zawrotka i powrót znów w linii prostej ? bo to żaden sprawdzian umiejętności, a jedynie przyczepności opon. Nadal nie mogę również zrozumieć pomysłu władz ze wspólną klasyfikacją leciutkich, piekielnie mocnych UTV-ów oraz znacznie cięższych samochodów. Wymieszanie nas prowadzi do niebezpiecznych sytuacji, czego dowodem było zderzenie, do którego doszło w sobotę. Rajd będę jednak wspominał bardzo dobrze i chętnie wrócę tu za rok. Gdyby tak jeszcze udało się organizatorom pozyskać kilka kilometrów górskich tras, byłoby już perfekcyjnie!
Dla zawodników rywalizujących w Rajdowych Mistrzostwach Polski Samochodów Terenowych nastał czas krótkich wakacji. Kolejna runda ? 39. Rajd Polskie Safari odbędzie się dopiero na początku sierpnia.