fiat 125p
Czasem bywa tak, że nie wszystko idzie po naszej myśli – nawet mi szczerych chęci i skrupulatnych przygotowań. Nowe urządzenia pomiarowe, które niedawno zamontowane zostały w Fiacie 125p, póki co zamiast pomóc załodze NAC Rally Team, bardziej przeszkadzają, czego efektem nie jest awans, lecz spadek w klasyfikacji generalnej 26. edycji Historycznego Rajdu Monte Carlo – na miejsce 115. Pocieszeniem jest, że sytuacja być może już się ustabilizowała, bo w niedzielę w drugiej połowie dnia Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz złapali wiatr w żagle, odnotowując optymistyczne wyniki – miejsca 23. i 55. na dwóch kolejnych oesach.
– No cóż, dwa pierwsze odcinki w niedzielę to była katastrofa – przyznaje Paweł Molgo. – Zupełnie nie mogliśmy dogadać się z naszymi urządzeniami pomiarowymi. Po południu było już o niebo lepiej, a jazda zaczęła być bardziej satysfakcjonująca. Wydaje nam się, że wiemy już, w czym tkwił problem. No tak się czasem zdarza – wygląda na to, że nie przetestowaliśmy wystarczająco zmian wprowadzonych przed rajdem i dopiero teraz, w trakcie boju, szukamy optymalnych rozwiązań. Mam nadzieję, że sytuacja jest już opanowana, a dalej będzie tylko lepiej. Mimo kłopotów jazda sprawia nam ogromną frajdę – ta atmosfera, te auta wynagradzają nam wszystko. Cieszymy się „latem” (w górach temperatura sięgała dziś 18 stopni Celsjusza!) zupełnie nieoczywistym podczas „zimowego” Monte Carlo i zapierającymi dech w piersi widokami. Jedziemy dalej i robimy wszystko co w naszej mocy – nie dotarliśmy jeszcze nawet do półmetka.