maj 2011
III. Admiral Rábaköz Cup ? startuje nowy cykl RMPST 2011
III. Admiral Rábaköz Cup ? startuje nowy cykl RMPST 2011
Włodzimierz Grajek, Sławomir Wasiak i Piotr Domownik ? byli Mistrzowie Polski RMPST, a obok nich wielu innych utytułowanych zawodników w piątek rozpoczyna walkę w nowym cyklu Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych 2011, które w ostatnich latach przeszły ogromną metamorfozę. Naszych mistrzów zapytaliśmy o przeczucia, plany oraz nowości w ich zespołach.
Jeszcze parę lat temu w RMPST startowały najprzeróżniejsze ?wynalazki?, a trasy rajdów miewały po kilkadziesiąt kilometrów (niechlubny rekordzista oferował zawodnikom zaledwie około 20 km ścigania). Na życzenie rajdowców zniechęconych ?sprinterskim? ściganiem ?wokół komina? nastąpiła rewolucja, dzięki której trasy oesów znacznie się wydłużyły, a miejsce SAM-ów zajęły rajdówki spełniające przepisy FIA. Z pewnością zbliżyliśmy się do świata, a zawody stały się atrakcyjniejsze dla zawodników, kibiców i sponsorów. Chwilowy spadek frekwencji na imprezach (zawodnicy musieli zbudować lub kupić nowe auta, dopracować je, nauczyć się nowej specyfiki ścigania), mamy już za sobą, czego dowodem jest lista startowa III. Admiral Rábaköz Cup ? węgierskiej rundy inaugurującej RMPST 2011.
W rajdzie, który odbędzie się w okolicach miejscowości Kapuvar, wystartuje 13 polskich załóg i jeden kierowca quada. O zwycięstwo rywalizować będą przede wszystkim nasi trzej byli mistrzowie Polski: Włodzimierz Grajek (MP 2006), Sławomir Wasiak (MP 2008) i Piotr Domownik (MP 2007). Piotr Domownik wraca na trasy RMPST w zbudowanym w swoim warsztacie Pajero T1.
Atuty w ręku ma trójka pozostałych kierowców. Konrad Sobecki (m.in. 3. lokata w Transgothica Marton 2009) jeździ autem ze stajni Mirka Zapletala, a przez ostatnie dwa sezony startował w parze z jednym najbardziej doświadczonych pilotów w Polsce ? Rafałem Martonem, na pewno wiele w tym czasie się ucząc. W tym sezonie miejsce Martona zajmie znakomity pilot Jakub Gerber, który specjalizował się dotąd w rajdach WRC (sukcesy odnosił m.in. z Leszkiem Kuzajem, Tomaszem Kucharem i ? o czym było ostatnio głośno ? Robertem Kubicą). Paweł Molgo ma do swej dyspozycji Pajero T2 zbudowane przez Piotra Domownika, u którego przeszedł również naukę off-roadu. Piotr Chodzeń do walki stanie Land Cruiserem T2 wspierany przez bardzo doświadczonego pilota Piotra Banasia (jeździł m.in. z legendarnym Stanisławem Lisowskim oraz Markiem Zającem).
Piotr Domownik, Mistrz Polski RMPST 2007: To pierwszy rajd, na który jedziemy pełną ekipą, czyli w dwa samochody T1 i T2. Co do T-dwójki jestem optymistą ? samochód jest bardzo dobrze przygotowany, sprawdzony i nie powinno być z nim kłopotu. Potencjał jest. Liczę, że nowy kierowca, Paweł Molgo, może wywalczyć nim dobry wynik, choć pamiętajmy, że jest to jego debiutancki sezon w mistrzostwach. Dla T-jedynki to kolejny etap testów, ale tym razem trzeba będzie już jechać na 100 procent. Zobaczymy! Zdaję sobie sprawę, że moje T1 pod względem parametrów silnika nie jest samochodem konkurencyjnym, ma kilkadziesiąt koni mechanicznych mniej od głównych konkurentów, ale może będzie miał inne zalety, które pozwolą mu nawiązać rywalizację. Dla mnie to pierwszy występ po dłuższej przerwie i będzie to okazja, by skonfrontować się z kolegami, którzy cały czas startowali i zapewne nauczyli się już jeździć te nowe, szybsze rajdy. Może się okazać, że tego doświadczenia mi brakuje, ale muszę go po prostu nabyć. Nie ma innej drogi, niż nauka przez jeżdżenie. Nie jedziemy więc po wynik, ale na poważny sprawdzian i by zobaczyć, w jakim miejscu się obecnie znajdujemy. Jeśli ten wynik będzie słaby, pozostaniemy optymistami ? będzie co poprawić. Już raz w swojej karierze przeszedłem drogę z dołu do góry i mogę ją pokonać jeszcze raz. Ale to frajda uczyć się czegoś nowego. Zobaczymy, czy do innych dzieli nas przepaść, czy różnice są niewielkie. Sam jestem ciekaw!
Zdaję sobie sprawę z ograniczeń mojego auta, które było budowane wcześniej od innych rajdówek, a przez to jest starsze, mimo iż nie uczestniczył w rajdach. Dla mnie również to pierwsze baja w rozumieniu europejskim, choć mam na koncie długie, wielosetkilometrowe rajdy. Nie boję się więc długości odcinków, wierzę w moje auto, które nie powinno się popsuć ? pokonało już 300-400 kilometrów oesowych i nie powinno być problemu. Pewną nowością będzie dla mnie jazda ?na maxa?, cały czas na 100 procent i w dużym tempie. Zawsze nasze rajdy są również pewną loterią. Off-road bywa destrukcyjny?
Mój tegoroczny plan to całe rempsty – to jest pewne. Co jeszcze ? zobaczymy. Chcemy jeździć, zdobywać doświadczenie, testować auta. Konkretnych celów nie mamy wyznaczonych.
III. Admiral Rábaköz Cup to pierwsze ?poważne? zawody o randze mistrzostw dla Pawła Molgo, który wraz z Piotrem Domownikiem tworzy zespół NAC Rally Team. Ich auta wyglądają bardzo podobnie, ale różnią się diametralnie ? Pajero ?Domatora? to klasa T1, a samochód Molgo należy do klasy T2. Paweł stawia dopiero pierwsze kroki w rajdowym ściganiu i? – Jedzie nam się coraz lepiej – mówi Molgo. ? Na początku popełniliśmy parę błędów nawigacyjnych, które przede wszystkim wynikały ze stresu Ale roadbook również kryje wiele ?niespodzianek?. W sobotę jechało nam się już dobrze. To nasza ? moja i Wojtka Krupy ? pierwsza impreza tak wysokiej rangi. Zbieramy doświadczenia i to jest najważniejsze. Rajd wbrew pozorom nie jest łatwy. Sporo odcinków prowadzi po trawie, w której kryją się dziury. Generalnie trasa jest trudna pod względem technicznym, a na dodatek czasem wydaje mi się ?zbyt dziurawa?. Całe szczęście, że mamy rewelacyjną pogodę, bo gdyby popadało? Lepiej nie myśleć. Jeden z fragmentów trasy prowadzi wzdłuż głębokiej fosy ? jest prosty i płaski, wręcz zaprasza do szybszej jazdy, ale rozum podpowiada, by tego nie czynić. I dziś jeden z naszych rywali, Jiri Pribil, wpadł do tej fosy. Auto spisuje się rewelacyjnie, bez większych problemów. Ostatni odcinek przejechaliśmy bardzo ładnie, tak więc jestem dobrej myśli. Do samochodu już przywykłem. Brakuje mu trochę mocy, ale to T-dwójka, która kieruje się swoimi prawami. Może to i lepiej, bo więcej mocy byłoby pokusą i mogłoby to się źle skończyć. Jestem świadom, że przede mną jeszcze bardzo wiele nauki. Tak więc jest to dobry etap, aby póki co jeździć T2 i potem ewentualnie przesiąść się na coś szybszego.