czerwiec 2012
Tajna broń NAC Rally Team
Na czas Silk Way Rally do zespołu NAC Rally Team dołączyła trójka znanych pilotów: dziennikarka Beata Sadowska i Jarek Kazberuk, którzy wraz z Piotrem Domownikiem stworzą załogę Unimoga T4, oraz Ernest Górecki, którego zadaniem będzie pilotowanie Pawła Molgo, startującego Mitsubishi Pajero w grupie T2.
Kazberuk i Górecki to zawodowcy mający na swym koncie wiele startów w rozmaitych rajdach terenowych: sportowych, przeprawowych, maratońskich i pustynnych. Jarek Kazberuk w Dakarze startował już pięciokrotnie, na metę zaprowadził m.in. Martynę Wojciechowską (w 2002 r.) i Roberta Szustkowskiego, który ? jako debiutant ? zajął w 2010 r. dobrą, 35. lokatę w ?generalce? samochodów. Ernest Górecki po raz pierwszy w Dakarze wziął udział w roku 2007, ale nie ukończył go z powodu kłopotów zdrowotnych swego ojca, który był kierowcą ich Tomcata. Metę legendarnego klasyka ujrzał jednak w 2012 r., docierając do niej w ciężarowym MAN-ie Grzegorza Barana. Obaj ani przez chwilę nie wahali się, gdy NAC Rally Team zaproponował im udział w Silk Way Rally.
– Porozumiałem się z Pawłem Molgo i Piotrem Domownikiem, że na czas rajdu Silk Way Rally dołączę do ich załogi ciężarowej, by wesprzeć ją swoim doświadczeniem ? mówi ?Kazber?. – Bardzo mi miło z tego powodu, bo Piotrka Domownika znam od wielu lat ? jeszcze z czasów eliminacji do Camel Trophy w 1996 roku. Obaj pojedziemy w kabinie Unimoga, a towarzyszyć nam będzie Beata Sadowska, która ? jako dziennikarka ? też kiedyś spędziła ze mną miesiąc w terenówce podczas Camel Trophy na Borneo. Tak więc wszyscy znamy się doskonale! Z Piotrem ustaliłem, że będziemy sprawiedliwie zmieniać się za kierownicą Unimoga. Chcemy powalczyć o dobry wynik, choć naszym głównym zadaniem będzie zabezpieczanie Mitsubishi Pajero T2 Pawła Molgo. Będziemy sobie wzajemnie pomagali, liczę na dobre tempo Pawła i generalnie jesteśmy optymistycznie nastawieni!
Dobrej myśli jest również Ernest Górecki: – Współpracę z NAC Rally Team zacząłem na rajdzie Rábaköz Cup na Węgrzech, w którym byłem pilotem ciężarówki Piotrka Domownika – mówi. – Zawody były dla nas udane, nie mieliśmy żadnych ?przygód? i nawet udało nam się zwyciężyć. To zaowocowało propozycją, bym został pilotem Pawła Molgo na Silk Way Rally. Jestem dobrej myśli! Jeśli sprzęt wytrzyma, mamy szansę na dobry wynik.
Nowi zawodnicy w strukturach NAC Rally Team doskonale znają samochody, którym przyjdzie im walczyć w Rosji. Jarek Kazberuk dwukrotnie ukończył Dakar, startując Unimogami w klasie ciężarowej (16. miejsce w 2003 r. i 30. w 2012). Z kolei Ernest Górecki ścigał się Mitsubishi Pajero m.in. w Afryce oraz w rajdzie Baja Poland. Mimo dużego doświadczenia obaj myślą jednak z respektem o zbliżającym się Silk Way Rally.
Rosyjski maraton powszechnie nazywany jest ?połówką? Dakaru, a to z tego względu, iż trwa tydzień, a długość trasy wynosi 4000 kilometrów. Z tej przyczyny wiele załóg wybiera rosyjskie zawody na trening przed wyprawą do Ameryki Południowej. Krócej nie oznacza łatwiej ? tak wyczerpujących etapów podobno nie spotyka się nawet na Dakarze. – Spodziewam się bardzo ciężkiego rajdu ? mówi Ernest Górecki, który nie raz brał już udział w maratonach (m.in. Transgothica Maraton, Tuareg Rally). – Czeka nas wiele dni zmagań, bardzo długie oesy, wymagająca trasa. Na pewno nie będzie łatwo.
?Wschodni kierunek? jest dobrze znany Jarkowi Kazberukowi, bowiem w swojej karierze dwukrotnie już brał udział w maratonach rozgrywanych na terenach Rosji. W 2004 roku rywalizował w Master Rally zaliczanym do Pucharu Świata, a w roku 2008 w Transsyberii. – Lubię ścigać się w Rosji, szczególnie południowe, piaszczyste odcinki specjalne bardzo mi odpowiadają – mówi. – To trochę inny piach niż w Afryce czy Ameryce ? jest miałki, taki ?mączasty?, a wydmy są krótkie i zdradliwe. Wymagają dobrej techniki i tempa, ale na szczytach trzeba w odpowiednim momencie ?gasić? auto, by nie przeskoczyć na drugą stronę. Natomiast jeśli się zakopiesz, oj, masz wtedy duży problem…
NAC Rally Team finiszuje już z przygotowaniami do Silk Way Rally. W najbliższy weekend odbędą się ostatnie testy, po czym rajdówki wyruszą w daleką podróż przez Tallin i Helsinki do Moskwy. 7 lipca staną na starcie na Placu Czerwonym.
Nostalgia pełna adrenaliny
Motoryzacyjne hobby miewa różne oblicza ? czasem jest to emocjonujący off-road, a czasem nostalgiczne wyścigi youngtimerami. Zakochany w samochodach Paweł Molgo, w którego żyłach ? jak mawia ? płynie benzyna zamiast krwi, z powodzeniem łączy nawet tak odległe pasje. Wyścig torowy, w którym w najbliższy weekend weźmie udział swoim Porsche 911, będzie jednocześnie rozgrzewką przed tygodniowym maratonem off-roadowym po rosyjskich bezdrożach.
7 lipca Paweł Molgo rozpocznie zmagania w porównywanym do Dakaru rajdzie Silk Way Rally, w którym za kierownicą swojego Mitsubishi Pajero zmierzy się z czołówką światowego off-roadu, m.in. Jeanem-Louisem Schlesserem, Erikiem Vigouroux i Borisem Gadasinem. Tydzień wcześniej jednak na torze w Białej Podlasce poprowadzi swoje wypieszczone Porsche 911 Super Carrera z 1978 r. w wyścigu zaliczanym do cyklu Classicauto Cup. Jego rywalami będą podobni do niego miłośnicy starych, ale niezmiennie jarych samochodów.
– Kocham motoryzację. Kocham szybkie, klasyczne auta. I lubię sport ? wyznaje Paweł Molgo. – Porsche, które kupiłem w Kanadzie przed 3 laty, stanowi spełnienie moich młodzieńczych marzeń. Bo któryż chłopiec nie pragnie jeździć prawdziwą wyścigówką? Zawody, w których startuję od roku, pozwalają mi poczuć atmosferę wielkiego motosportu.
Super Carrera została profesjonalnie przygotowana do występów. Po zakupie auto przeszło kompletną renowację i dziś jest już gotowe do walki o laury. Silnik po ?lekkim? tuningu osiąga moc 250 KM i współpracuje ze skrzynią z ?krótkimi? biegami, która pozwala błyskawicznie przyspieszać. Samochód wyposażony jest m.in. w sportowe zawieszenie i klatkę bezpieczeństwa, a uwagę przyciąga swym ?Turbolookiem?, czyli pakietem optycznym (m.in. charakterystyczne spojlery z przodu i z tyłu) nadającym mu wygląd najwyższego modelu 911.
– Na zawody z cyklu Classicauto Cup przyjeżdżają całe rodziny ? opowiada Paweł Molgo. – Jest mnóstwo chętnych do wzięcia udziału w rywalizacji, więc lista startowa zapełnia się błyskawicznie. Można tu spotkać wielu fanatyków, którzy tylko kilka razy w roku wyprowadzają z garażów swoje wychuchane cacka. Samochody walczą w klasach, tak aby rywalizacja była sprawiedliwa. W klasie Porsche mam mnóstwo konkurentów, z których większość jeździ popularnymi modelami 924. Na imprezie panuje znakomita, piknikowa atmosfera, wszyscy doskonale się bawią, podziwiając motoryzacyjne unikaty i zawodników mknących po torze z prędkościami ponad 200 km/h!
W piątek przed zawodami odbywają się treningi, po których wiele, czasem niedołężnych już samochodów nie jest w stanie kontynuować jazdy… W sobotę kierowcy kilkukrotnie pokonują parokilometrową pętlę, starając się wykręcić jak najlepsze czasy. Start kolejnych samochodów odbywa się co minutę, co ogranicza niebezpieczeństwo ewentualnych kolizji na trasie. By wziąć udział w zawodach, nie wymagane są żadne licencje. Uczestnicy chwalą sobie również stosunkowo niewysokie wpisowe.
Porsche 911 to nie jedyna wyścigówka w kolekcji Pawła Molgo. – Mam jeszcze sportowego Fiata 125, topowy model FSO z tamtych lat, wyposażony w silnik 1600 – mówi. – W przyszłym roku wybieram się nim na historyczny rajd Monte Carlo, gdzie będę reprezentował barwy Teamu Poland. Już się nie mogę doczekać ? to będzie fantastyczna przygoda: zobaczyć auta z tamtych lat, poczuć tę atmosferę!
Czy klasyczne auta sportowe mają jakikolwiek związek z rajdami off-roadowymi? Jak najbardziej! Są na przykład doskonałym treningiem szybkiej jazdy i błyskawicznych reakcji na trasie. Sobotnie zawody w Białej Podlasce będą więc znakomitą rozgrzewką przed Silk Way Rally. W niedzielę Paweł Molgo planuje już tylko profilaktyczny sprawdzian swojego Pajero w terenie. We wtorek auto wyruszy w podróż do Tallina, skąd przepłynie promem do Helsinek, gdzie dołączy do oficjalnego konwoju zawodników zmierzającego do Moskwy. Rajdowe emocje rozbudzą się w niedzielę 7 lipca, a już kilka dni później zawodnicy zmierzą się z najtrudniejszym oesem o długości aż 580 kilometrów.