maj 2014
East African Safari Classic Rally 2015
Paweł Molgo, twórca i lider zespołu NAC Rally Team, od lat dzieli swój kalendarz startowy pomiędzy maratony cross-country, rajdy samochodów zabytkowych i wyścigi klasyków. East African Safari Classic Rally 2015 ? jeden z najbardziej prestiżowych rajdów na świecie ? łączy jego wszystkie zainteresowania w jednym.
Rozgrywany w latach 1953-2008 na wschodzie Afryki Rajd Safari przyciągał na start najlepszych kierowców świata ? jego zwycięzcami byli m.in. Ari Vatanen, Carlos Sainz, Tommi Mäkinen, Richard Burns i Colin McRae. Rajd przez wiele lat (do 2003 roku) znajdował się w kalendarzu Rajdowych Mistrzostw Świata, a potem Rajdowych Mistrzostw Afryki. W roku 2008 odbyła się jego ostatnia edycja, ale mimo to tradycję afrykańskiego wyścigu po Saharze do dziś kontynuują organizatorzy East African Safari Classic Rally, który odbywa się co dwa lata od 2003 roku.
– Niepewni, czy otrzymamy zgodę na start, skierowaliśmy oficjalne zapytanie do dyrektora zawodów ? opowiada Paweł Molgo. ? Klasyczny Rajd Safari jest bardzo elitarny; zawodnicy z reguły otrzymują zaproszenia, a z Polski nikt jak dotąd w nim nie startował. Bardzo się ucieszyliśmy, gdy otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź, która dała nam zielone światło do rozpoczęcia przygotowań. A pracy czeka nas niemało.
W ?klasycznym? Safari do startu dopuszczone są samochody wyprodukowane przed 1978 rokiem lub nieco młodsze, ale których konstrukcja nie zmieniła się od daty granicznej. W zawodach dominują więc Porsche 911, Datsuny 260 i Fordy Escorty, ale wymogi te spełnia również Mercedes 450 SLC 5.0 z roku 1979, dumnie noszący tabliczkę z 300. numerem produkcji, który z USA przybył już do warszawskiego serwisu NAC Rally Team, gdzie czeka go kilka miesięcy przebudowy. W tym czasie cywilna wersja auta (z 5-litrowym silnikiem i skrzynią automatyczną) zamieni się w rajdową, z podniesionym zawieszeniem, płytami osłonowymi podwozia, klatką bezpieczeństwa i obspawaną karoserią. Przed wyruszeniem do Afryki samochód zostanie poddany długim i wymagającym testom, tak aby w listopadzie 2015 roku być w pełni gotowy do rywalizacji na szutrowych drogach Kenii.
– Gdy tylko usłyszałem o Safari Classic Rally, natychmiast zapragnąłem w nim wystartować, bo są to zawody, które idealnie łączą wszystkie moje pasje ? mówi Paweł Molgo. ? Teoretycznie jest to bowiem rajd płaski dla samochodów zabytkowych z napędem na jedną oś, ale specyfika terenu wskazuje, że tak naprawdę jest to prawdziwy maraton cross-country, który nierzadko zamienia się w soczystą przeprawówkę ? z przeprawami przez rzeki, błoto i piasek. Zapowiada się nieprawdopodobna przygoda, będzie to dla nas ogromne wyzwanie, ale uznaliśmy, że rajd ten jest w zasięgu naszych możliwości technicznych i budżetowych. Rok 2015 stoi więc pod znakiem Safari, ale zamierzamy również kontynuować nasze starty w europejskich rajdach terenowych.
Zespół nie podjął jeszcze decyzji, kto zasiądzie na fotelu pilota. Na co dzień funkcję tę sprawują wymiennie Janusz Jandrowicz i Ernest Górecki, ale w Kenii główną rolą nawigatora będzie prawdopodobnie… naprawianie auta na trasie. Istnieje więc możliwość, że partnerem Pawła Molgo zostanie szef serwisu NAC Rally Team, a zarazem znakomity kierowca rajdowy ? Piotr Domownik, który wcześniej będzie musiał wziąć kilka dodatkowych lekcji z nawigacji. Wyposażeniem obowiązkowym auta na pewno musi być jednak suto zaopatrzona skrzynka narzędziowa, bo ?przygody? niemal na pewno go nie ominą.
– Wszyscy członkowie naszego teamu są bardzo podekscytowani perspektywą startu w Kenii, gdzie czekają na nas niezwykłe trasy i doborowe towarzystwo ? mówi Paweł Molgo. – W klasycznej wersji rajdu Polacy dotąd nigdy nie startowali; w wyczynowym Rajdzie Safari nasz kraj reprezentował przed laty m.in. Sobiesław Zasada, a także fabryczny zespół Polskiego Fiata. Cieszę się, że ruszę ich śladami pojazdem z tamtej epoki. Będziemy starali wykręcać jak najlepsze czasy, ale panuje powszechne przekonanie, że w rajdzie Safari celem jest przede wszystkim przetrwanie i dotarcie do mety, a jednocześnie przeżycie niecodziennej przygody! Wszystkie te cele zamierzamy zrealizować w stu procentach!
Dobra passa ? NAC Rally Team na podium Baja Carpathia 2014
Wysoka forma nie opuszcza Pawła Molgo i Janusza Jandrowicza reprezentujących zespół NAC Rally Team, którzy drugi raz z rzędu stanęli na podium zawodów zaliczanych do Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. W Stalowej Woli na mecie rajdu Baja Carpathia zajęli trzecie miejsce ? identyczne jak w kwietniowej Baja Drawsko.
– Sukces to wypadkowa wielu rzeczy – mówi Paweł Molgo. – Na mecie rajdu liczy się nie tylko szybka jazda, ale również bezbłędna nawigacja, dobry stan techniczny auta, rozwaga załogi i? łut szczęścia. W Stalowej Woli wszystko zagrało i znów mam powód do radości. A pamiętajmy, że na terenowej trasie o długości kilkuset kilometrów najechanie na zwykły korzeń może przekreślić wszystkie nasze starania. Dlatego cały czas sobie powtarzam, abym jechał swoje, nie oglądając się na innych, a sukces sam przyjdzie.
Paweł Molgo nie miał nawet czasu, by przyglądać się rywalom, bo w otwartym terenie jego auto pędziło z prędkością 175 km/h, a na leśnych ścieżkach, wśród gęsto rosnących drzew, rozpędzało się do 130 km/h. Walka toczyła się na terenach poligonu wojskowego w Nowej Dębie, na których zawodnicy startujący w Baja Carpathia trzykrotnie pokonywali oes o długości ponad 100 kilometrów. Trasa charakteryzowała się dużą różnorodnością: prowadziła po czołgowiskach, wspinała się na piaszczyste wydmy i co rusz niknęła w lesie. – Bardzo lubię ścigać się w tych okolicach! – zachwyca się lider NAC Rally Team. – Rajd jest bardzo sprawnie zorganizowany, opis trasy nie budzi zastrzeżeń, a jazda po niej sprawia ogromną frajdę.
Paweł Molgo i Janusz Jandrowicz od samego startu plasowali się w ścisłej czołówce, tocząc wyrównany bój z silnymi rywalami, których samochody wyposażone w silniki wysokoprężne nieco lepiej radziły sobie na piaszczystych partiach trasy. Nissan zespołu NAC Rally Team na mecie okazał się wolniejszy tylko od Chevroleta Łukasza Komornickiego i BMW Miroslava Zapletala ? zawodników z dakarowym doświadczeniem. – Stojąc na podium w tak znakomitym towarzystwie, czułem się zaszczycony i usatysfakcjonowany – mówi Paweł Molgo. – Na pewno nie mamy powodu do wstydu, bo nasi rywale to doświadczeni, znakomici rajdowcy, dysponujący bardzo mocnymi autami. Szkoda mi bardzo Marcina Łukaszewskiego i Magdy Duhanik, którzy również doskonale jechali, ale z powodu kary uplasowali się za nami. Na tych dwóch rajdach, które ukończyliśmy, zyskaliśmy dużo wiedzy na temat rajdówek grupy T1. Za kierownicą mojego Nissana czuję się już całkiem pewnie, z etapu na etap jedziemy coraz szybciej, utrzymując niezłe tempo. Z najmocniejszymi rywalami przegrywamy na piasku, ponieważ brakuje nam koni mechanicznych i momentu obrotowego, ale straty staramy się odrabiać na szutrach i wąskich ścieżkach w lesie, gdzie Nissan jedzie rewelacyjnie, niczym dobra rajdówka WRC. Co najważniejsze, za nami już dwa trudne rajdy, a my nie mamy żadnych problemów technicznych!
Zakup Nissana Navary z rąk Marka Dąbrowskiego, do którego doszło tuż przed rozpoczęciem sezonu, Paweł Molgo nazywa przypadkiem, który okazał się szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Załoga NAC Rally Team szybko ?zaprzyjaźniła się? z nowym samochodem, a ten jej nie zawodzi. Na wszelki wypadek auto w najbliższym czasie poddane jednak zostanie szczegółowemu przeglądowi. Na kontrolę do producenta prawdopodobnie wysłana zostanie skrzynia biegów. Czasu na przygotowania jest sporo, bowiem kolejna runda RMPST ? rajd Baja Bohemia w czeskich Milovicach rozpocznie się dopiero 1 sierpnia.